HISTORIA RUDY ŚLĄSKIEJ /// NOWY BYTOM /// FRYNA







... over 70 blogs author - red by over 2.700.000 readers worldwide ...
_____________________________________________________
check them all under below link:








CENTRUM FRYNY

mój dom

Na paru starych fotkach widać sporo hitlerowskich flag wywieszonych z okien domów. Jedna z nich zwisa z okna mojego aktualnego mieszkania. Wynika z tego, że w pewnym okresie historii naszej dzielnicy sporo tu mieszkało hitlerowskich faszystów, ale także trzeba brać poprawkę na fakt, że terror hitlerowski nie dawał ludziom zbyt wielkiego pola manewru. Przychodził jakiś gestapowiec i kazał wywieszać flagi - szczególnie jak się mieszkało przy głównej ulicy. 

Podobnie było i u nas w czasach PRL. Jak raz odmówiłem wywieszenia na 1-go maja czerwonej szmaty, którą mi dostarczył jakiś komucha z KM PZPR, który miałem za oknami na przeciwko - to wsadzili mi kolegium i groźbę, że mnie wyeksmitują z mieszkania !!

No i można sobie było zgrywać bohatera na przeciw komuszej potęgi i aparatu prześladowczego. Podobnie pewnie było w przeszłości na Frynie kiedy to władcami miasta byli hitlerowcy.

Nazwali sobie rynek "adolf hitler platz" a ludziom kazali zawieszać swoje ohydne flagi (szmaty) w oknach ...

... kliknij w foto aby powiększyć ...


foto z 1940 roku - widok na 'herman goring strasse' - dzisiejsze skrzyżowanie ul. Kościuszki i Niedurnego z okien zwisa pełno hitla-badziewu - na starych fotkach widać też sporo balkonów, które po wojnie polikwidowały durnowate komuchy władające hutą i tym miastem !!

aha!!
popatrzcie jaka ta brukowa ulica równa - nie to co dzisiejszy badziew !


dzisiaj to miejsce to skrzyżowanie ul. Kościuszki od strony Niedurnego 
- na rogu po prawej jest wejście do baru 'Smakosz'

domy miały piękne balkony polikwidowane przez durnowate komuchy, 
a dom przy Kościuszki 2 lśnił bielą kafelek w słońcu ...




poniżej
dzisiejsza ul. Wojska Polskiego - widok ze skrzyżowania ul. Kościuszki w stronę kościoła 
- - - oczywiście te ulice niegdyś nosiły inne nazwy ...

aha - jeszcze jedno!!
popatrzcie jaki gładki bruk jezdni ...

jakiś cwaniaczek w urzedu miasta zalecił ostatnio zerwać asfalt na tej bardzo ruchliwej ulicy i zostawić starodawny bruk - TYLE ŻE TEN BRUK TO DZISIAJ(!!) RUINA - TOR PRZESZKÓD DLA AUT !!

... kliknij w foto aby powiększyć ...




widok na ul. Kościuszki od strony ul. Wojska Polskiego
- - - oczywiście te ulice niegdyś nosiły inne nazwy ...
... zadbane drzewka (dużo), krzewy i trawniki - powojenna hołota wszystko to zniszczyła






DOM SŁONECZY -  ZUNURA 


– to kamienica na rogu ulica Piotra Niedurnego i Pokoju na jej elewacji umieszczony jest zegar słoneczny. Przy skrzyżowaniu ulic Niedurnego i Chorzowskiej wznosi się jeden z najpiękniejszych domów mieszkalnych starej zabudowy Nowego Bytomia, zbudowany na przełomie XIX I XX wieku. Ten okazały budynek narożny, ze szczytami z zastosowaniem konstrukcji muru pruskiego, jest nakryty wysokimi dachami. Elewacje są ozdobione skromnymi płycinami sztukatorskimi o motywie secesyjnym. Na elewacji południowej zachował się artystycznie wykonany zegar słoneczny. Ta kamienica potocznie nazywana jest Zunurą (z języka niemieckiego Sonnenuhr, czyli zegar słoneczny). Najstarsi mieszkańcy nazywają ten obiekt także „Domem Słonecznym”, lub „Domem pod Zegarem”.



WASERTUR 

– to potoczna nazwa wieży wodnej ( z niemieckiego Wasserturm ) 
Wieże wodną na obecnym zbiegu ulic Niedurnego i Chorzowskiej zbudowano w 1908 roku. Związane było to z uruchomieniem kanalizacji w latach 1906 – 1907. Wodociągi na tym terenie zostały uruchomione znacznie wcześniej, bo w 1884 roku. 

... kliknij w foto aby powiększyć ...






inne budowle w centrum Fryny

skrzyżowanie ul. Niedurnego i Czarnoleśnej 
oraz Chorzowskiej - na parterze jest teraz apteka





ZAMECZEK LEŚNY 

Genezę tej nazwy wyjaśnić można tym, że teren obecnego Nowego Bytomia porośnięty był dawniej gęstym i ciemnym lasem, pośrodku którego stał właśnie ów „Zameczek Leśny”. Obiekt ten był niegdyś willą mieszkalną dyrektora huty cynku „Rozamunda”.

... kliknij w foto aby powiększyć ...







SZKOŁA
dzisiaj Szkoła Podstawowa Nr 1 - imieniem Tadeusza Kościuszki 

pierwsza budowla od lewej to hala sportowa, 
która chyba była niegdyś nieodłączną częścią szkoły


... kliknij w foto aby powiększyć ...



pierwsza budowla od lewej to hala sportowa, 
która chyba była niegdyś nieodłączną częścią szkoły





HALA SPORTOWA
na ul. Hallera - w sąsiedztwie Szkoły Podstawowej Nr 1 - imieniem Tadeusza Kościuszki 





Z halą sportową skojarzył mi się świetny tekst Fryna-ziomala Mariana Sławika o historii sportu w naszej dzielnicy i mieście, który publikuję poniżej z nieukrywaną satysfakcją :-)))))



Początki sportu w Nowym Bytomiu

Bez wątpienia można powiedzieć, że pierwszą organizacją sportową a jednocześnie polską na terenie dzisiejszego Nowego Bytomia była Kongregacja Mariańskiej Młodzieży założona przez ks. Sittka w 1908 roku. Organizacja ta poza działalnością religijną, patriotyczną także propagowała sport. Członkowie Kongregacji wybudowali pierwsze boisko w Nowym Bytomiu, które powstało naprzeciw starego cmentarza. Uprawiali tam palanta, pięstówkę, krokiet i strzelanie z floweru. Wybuch I wojny przerywa działalność organizacji sportowych, ale nie na długo.

Już w 1917 przy Kongregacji powstaje drużyna piłki nożnej, której kierownikiem jest Jan Szczerba.

W 1918 zostaje wybudowane przez hutę „Pokój” boisko przy ul. Hallera /dzisiaj/.

Do 1919 powstaje w Nowym Bytomiu kilka drużyn piłkarskich, które systematycznie rozgrywały pomiędzy sobą mecze. Niektóre sygnały mówią, że już w 1919 powstał w Nowym Bytomiu pierwszy Klub Sportowy, niestety nie zachowały się żadne dokumenty. Na pewno powstała w tym roku pierwsza reprezentacja w składzie m.in. Sonntag, Rystrek, Jeziorowski i Sus. Uzupełniono tą drużynę piłkarzami grającymi w Zabrzu a pracującymi w hucie „Pokój”.

Nie można pominąć tu działalności ruchu sokolego na Górnym Śląsku. W dniu 6 kwietnia 1919 roku powstaje w Nowym Bytomiu Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół”, którego prezesem zostaje Piotr Niedurny. Generalnie jednak, towarzystwa sokole trzymały się /do początku lat 20/ z dala od innych niż gimnastyka dyscyplin sportowych. To jednak na zebraniu plenarnym „Sokoła”, 14 kwietnia 1920 roku utworzono organizację „Towarzystwo Sportowe Frydenshuta”. Założycielami byli: Jan Szczerba /pierwszy prezes/ oraz Paweł Pachuła – wielki entuzjasta piłki nożnej. Członkami Klubu zostali zawodnicy Kongregacji i Sokoła.

Rozpoczęły się oficjalne pojedynki piłkarskie pomiędzy powstającymi w tym czasie Klubami jak: „Gwiazda” w Halembie, „Jastrząb” w Bielszowicach, „Siła” w Nowej Wsi, „Strzała” w Rudzie, „Wawel” w Wirku czy „Wolność” w Orzegowie. Istniały także Kluby bez nazwy powstają np. w Chebziu i w Zgodzie.

W październiku 1921 roku przesądzona została przynależność Nowego Bytomia do Polski. W tej sytuacji istnienie klubów niemieckich czy nazw niemieckich straciło rację bytu. Polscy sportowcy, w tym działający czy uczestniczący w drużynach niemieckich porozumieli się i na walnym „Towarzystwa Sportowego Frydenshuta” postanowili powołać nowy podmiot o nazwie „Klub Sportowy Pogoń w Nowym Bytomiu”. Stało się to 28 listopada 1921 roku. Pierwszym Prezesem Pogoni został Paweł Pachuła. Kierownikiem sportu zostaje Ryszard Sus. Klub miał wtedy tylko jedną sekcję /piłka nożna/. Utworzono 4 drużyny, 2 seniorów oraz 2 juniorów.

17. 07.1922 roku prezesem Pogoni zostaje wybrany Henryk Kokot. Pierwszy sukces sportowy Pogoń osiąga już w 1923 roku zostając liderem Klasy i awansuje do klasy B. Liczba widzów na rozgrywkach wzrasta do około 600 osób.

W 1923 roku prezesem zostaje Bernard Gruszka. To za jego okresu Pogoń rozwija się bardzo szybko. Powstaje trzecia drużyna seniorów, powstaje sekcja lekkoatletyczna, w której wybijającymi sportowcami są Konrad Macherek i Eryk Czoik.

Następuje także rozwój infrastruktury sportowej; boisko przy ul. Hallera zostaje obudowane parkanem, głęboki drenaż i nowa nawierzchnia poprawiły zdecydowanie warunki gry, postawiono szatnię.

Adaptacja boiska przyczynia się do dalszego podniesienia się poziomu gry, w czym duża rolę odegrało zaangażowanie wiedeńskiego trenera – Muellera.

W 1925 roku prezesem Klubu zostaje dr Julian Pieczka. W zarządzie zasiadają także m.in. Eugeniusz Biedrzycki i Henryk Wiechuła.

Drużyna piłkarska osiąga coraz lepsze wyniki. Największe sukcesy osiąga w 1928 roku, w tym czasie Piszą o niej wszystkie gazety sportowe. W tym samym roku drużyna przegrywa z „Crakowią” po dramatycznej w Krakowie 2 : 0 a u siebie remisuje 0 : 0.

W 1932 roku tworzy się sekcja tenisa stołowego oraz hokeja na lodzie.

W 1933 roku prezesem Klubu zostaje Eugeniusz Biedrzycki a w 1935 roku Wiktor Hucz.


Ważne daty dot. rozwoju sportu 
na terenie dzisiejszego Nowego Bytomia.

Rok 1895 – powstanie Związku Sokołów Polskich w Państwie Niemieckim
Rok 1902 – pierwsze towarzystwo sportowe w hucie Pokój
Rok 1903  powstaje pierwszy oddział sportu młodzieży szkolnej.
Rok 1905 – w hucie Pokój powstaje Towarzystwo Gimnastyczne „Turnverein”
Rok 1906 – powstaje następne towarzystwo sportowe w hucie
Rok 1906 – utworzony zostaje oddział ligi morskiej „Flottenverein”, który przebudowuje   staw przemysłowy na basen „Pioskowe”.
Rok 1908 – Wybudowana zostaje hala sportowa /dzisiaj ul. Hallera/
Rok 1908 – ks. Sittek zakłada Kongregację mariańskiej Młodzieży i buduje pierwsze boisko.
Rok 1917 – pierwsza polska drużyna piłki nożnej w Nowym Bytomiu w ramach Kongregacji
Rok 1918 – wybudowanie boiska sportowego /dzisiaj ul. Hallera/.
Rok 1919  6 kwiecień – powstanie Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” – prezes Piotr Niedurny.
Rok 1919 – prawdopodobne powstanie pierwszego Klubu Sportowego, pierwsza oficjalna reprezentacja piłki nożnej Nowego Bytomia.
Rok 1919  17 sierpień – w stowarzyszeniu „Turnverein” powstaje sekcja piłki nożnej „Fussballabteilung” pod kierownictwem Ryszarda Susa.
Rok 1920  14 kwiecień – powołanie do życia „Towarzystwo Sportowe Frydenshuta”
Rok 1921  28 listopad – utworzenie „Klub Sportowy Pogoń w Nowym Bytomiu”.


***
Historia lubi płatać figle. W czasie tworzenia strony internetowej dla MKS okazało się, że historia Pogoni jest inna niż podawały to rocznicowe wydania. Opierając się przede wszystkim na pracy Jana S. Dworaka „40 lecie Klubu Sportowego Pogoń w Nowym Bytomiu” starałem się przedstawić pierwsze lata działania „Klubu Sportowego Pogoń w Nowym Bytomiu”. Na pewno pozostaje wiele wątpliwości m.in. czy poszczególne sekcje działałaby w ramach Pogoni czy jako niezależne kluby.

Jan S. Dworak w swej pracy pisze:
„Ważny w życiu „Pogoni” jest rok 1935. Powstaje wtedy projekt budowy nowoczesnego stadionu, a w związku z tym pojawiają się usiłowania, by zjednoczyć w jednej organizacji wszystkie dyscypliny sportu. Należy zauważyć, że istniały wtedy w Nowym Bytomiu prócz „Pogoni i Sokoła jeszcze Towarzystwo zapaśników „Jedność”, Towarzystwo Cyklistów, Klub Sportowy „Czarni”, Klub Sportowy „Pokój”, Bokserski Klub Sportowy, Towarzystwo Pływackie, Klub Tenisowy, Klub Szachistów, oraz cztery kluby turystyczne „Jeleń”, „Dal”, „Słowiczek” i „Szarotka”. Do tego dochodzi, że sportem zajmowały się jeszcze Związek Strzelecki, Stowarzyszenie Młodzieży Polskiej i Oddziały Młodzieży Powstańczej.

W Sokole istniała sekcja lekkoatletyczna, gry w palanta, jazdy na łyżwach, narciarska, szachowa i pływacka.”

Dzisiejsza propozycja klubów i innych organizacji działających na terenie Nowego Bytomia jest bardzo uboga w stosunku do lat 30 ubiegłego stulecia.

Chciałbym podziękować Pani Barbarze Dworak oraz Dyrekcji Biblioteki Miejskiej w Rudzie Śląskiej za pomoc w uzyskaniu materiałów.

Na pewno nie zostaje zamknięta historia Klubu Sportowego „Pogoń” w Nowym Bytomiu. 
Pojawiają się następne informacje, które należy zebrać i spisać.

Marian Sławik









Jan Jasiulek


Historia kina rozpoczyna się w 1937 roku, kiedy to Jan Jasiulek szukał parceli pod dom. Ówczesny burmistrz Nowego Bytomia wysunął propozycję sprzedaży działki po wyjątkowo korzystnej cenie, pod warunkiem, że jej część zostanie przeznaczona na budowę dużego, nowoczesnego kina. Jan Jasiulek wybudował kino i choć decyzję o jego powstaniu podyktowała kupiecka kalkulacja, z czasem przerodziła się ona w prawdziwą pasję kina, jego losy zaś były odtąd na zawsze z kinem związane, a życie nieraz przypominało filmowy scenariusz.


... kino w budowie





Budowę rozpoczęto 4 kwietnia i już 5 miesięcy później kino powitało pierwszych widzów. 18 września 1937 roku nastąpiło uroczyste otwarcie, wyświetlono w tym dniu dwa filmy: polską produkcję "Dyplomatyczna żona" oraz amerykańską 
"Stawkę o życie". Kino w tamtych czasach cieszyło się niesamowitą popularnością, komplety widzów na sali nikogo nie dziwiły. Niestety właściciel bardzo krótko cieszył się sukcesem kina, tuż po wybuchu wojny został odsunięty od prowadzenia interesu jako osoba "politycznie podejrzana". Jan Jasiulek pracował w Polskim Komitecie Plebiscytowym i brał udział w powstaniu. 
Fakt ten posłużył jednemu z volksdeutschów do pozbycia się niewygodnego właściciela - donosem do gestapo przyczynił się 
do jego zesłania do obozu pracy w Dachau. Dziwnym zrządzeniem losu bohater tej historii obóz przeżył i został zwolniony 
z przymusowych robót, do kina jednak nie mógł powrócić...


... kliknij w foto aby powiększyć ...

... przedwojenne foto


Po wyzwoleniu prawowity właściciel starał się odzyskać kino, na drodze stanęła mu jednak ta sama osoba, składając donos, 
tym razem do UB. Dokumenty, które wcześniej zdecydowały o zesłaniu do Dachau, tym razem szczęśliwie uratowały Jana Jasiulka przed obozem w Mysłowicach, kina jednak nie odzyskał. Rodzinny interes został upaństwowiony i przejęty przez Film Polski, a właścicielowi przydzielono śmiesznie niską pensję i mianowano kierownikiem. Jan Jasiulek zmarł, nie odzyskawszy swojej własności. Kino wróciło w ręce jego rodziny dopiero w latach 90-tych.


***

...Pytanie czy tego volksdeutscha, a następnie kabla SB - totalnego wroga narodu polskiego jakoś solidnie ukarano - no i kto to był - czy znane jest nazwisko ZDRAJCY (IPN) ??!  Chętnie opublikuję / napiętnuje jeszcze bardziej tutaj / na tym blogu nazwisko tej hitlerowsko-komunistycznej świni, których na Śląsku akurat i niestety - była cała masa ... 








FRIEDENSHUTTE 
- STARE POCZTÓWKI -


... kliknij w foto aby powiększyć ...




FRIEDENSHUTTE / Huta “Pokój”


Inicjatywę budowy huty w Nowym Bytomiu podjął kupiec gliwicki Dawid Loewenfeld w 1839r. Nabył on w wieczystą dzierżawę od zarządu miasta Bytomia 22 morgi gruntu. Wielkość przedsięwzięcia oraz związane z tym zakłady zmusiły właściciela do zawiązania spółki, w skład której weszli: Szymon Loewi kupiec i Maurycy Friedlender bankier z Bytomia.

Wybudowana w 1840r. huta składała się z jednego wielkiego pieca obsługiwanego przez dmuchawę oraz kuźni i stolarni. Załoga liczyła 12 osób, produkcja w pierwszym roku pracy wynosiła 1 500 ton surówki. Pierwsza nazwa huty “Friedenshütte” wzięła swój początek od nazwiska bankiera Friedlendera.

W 1851r. hutę nabył za kwotę 763 200 zł. hrabia Andrzej Renard, drugi co do wielkości na Górnym Śląsku potentat finansowy, ten zdecydował się na jej modernizację i rozbudowę. W 1855r. hrabia Renard zdecydował się sprzedać hutę “Śląskiej Spółce Hutniczej Minerwa” z siedzibą we Wrocławiu. Była to pierwsza na Górnym Śląsku koncesjonowana spółka akcyjna. Do dziś na budynku hali lejniczej wielkich pieców huty “Pokój” istnieje emblemat “Minerwy”, symbol spółki akcyjnej. Huta “Pokój”, której wartość w 1871r. oceniono na 2 971 768 zł., przeszła na własność nowej spółki pod nazwą “Górnośląskie Towarzystwo Akcyjne”. Nowa spółka przy drobnych nakładach inwestycyjnych zdołała podnieść produkcję w 1880r. do wysokości 14 324 ton.

Z początkiem 1880r na czele spółki, w której huta “Pokój” odgrywała czołową rolę, stanął inż., Edward Meier, wybitny i przedsiębiorczy hutnik. Z miejsca przystąpił do modernizacji huty. Poza jej terenem wybudowano istniejące do dzisiaj kasyno hutnicze (Dom Kultury). Mimo typowej dla kapitalistycznej gospodarki huśtawki cen, rozwój huty postępował ciągle naprzód. Załoga huty w 1901r. wzrosła do 3 337 osób.

Dyrekcja czuła się zmuszona do budowy nowych mieszkań dla robotników. Nieistniejący już szpital obok huty wybudowano w 1902r. W 1905r. urządzono park ludowy oraz zbudowano dom towarowy przy bramie drugiej i hotel robotniczy w miejscu dawnego więzienia pomocniczego. Produkcja wojenna w okresie I wojny światowej w 1-szym roku wojny przyniosła właścicielom huty zysk w wysokości 10 821 165 zł. Do pracy fizycznej zaczęto przyjmować kobiety z uwagi na pobór młodszych roczników do wojska.

Po przejęciu huty przez Polskę w 1922r. wyłoniły się trudności gospodarcze. Huta ciągle była spółką akcyjną, a akcjonariusze starali się maksymalizować zyski osobiste. W 1931r. ustanowiono nad spółką zarząd przymusowy, który doprowadził do wykupu przez Państwo Polskie większości akcji. Huta “Pokój” była największą hutą w przedwojennej Polsce. Obszar huty liczył 55 hektarów.



... kliknij w foto aby powiększyć ...


laboratoria i brama nr 2 ...


czerwony dom po prawej to szpital
a poniżej widać więcej



huta - w czasach władzy hitlerowców ...

... kliknij w foto aby powiększyć ...



huta - lata powojenne ...


huta - lata '70 i '80 ...







SZPITAL HUTNICZY


... kliknij w foto aby powiększyć ...


poniżej
SZPITAL TO TEN DALSZY BUDYNEK - BLIŻSZY HUTY







STRAŻ POŻARNA


W TLE WIDAĆ CZĘŚĆ SCHLAFHAUS




KOŚCIÓŁ NA FRYNIE

TAK KOŚCIÓŁ BUDOWANO

... kliknij w foto aby powiększyć ...





RYNEK NA FRYNIE

... kliknij w foto aby powiększyć ...



przez pewien czas nasz rynek nosił ohydną nazwę, 
ale takie to były wtedy czasy




więcej o tym rynku: http://rudaslaska-ruda-slaska.blogspot.com/p/rynek-fryna-nowy-bytom-ruda-slaska.html






poniżej
"LERERHAUS"- na przeciw UM, na część kamienicy mówiono
 "Lererhaus"- ze względu na to iż zamieszkiwali tam nauczyciele








RATUSZ
Budynek ratusza w Nowym Bytomiu przy placu Jana Pawła II powstał w latach 1928 –1929. Obiekt wybudowany został w stylu modernistycznym z wykorzystaniem istniejącego budynku municypalnego z 2-giej połowy XIX wieku (obecnie część od strony ul. Niedurnego). Pierwotnie trójkondygnacyjny, elewacją frontów zwrócony w stronę placu Jana Pawła II, akcentowany ryzalitem, z wejściem głównym flankowanym boniowanym portalem z piaskowca. Dodatkowym akcentem jest rząd okien sali sesyjnej o wysokości dwóch kondygnacji. Elewację frontową podkreślają również dwa ryzality narożne o wysokości dwóch kondygnacji, cokół boniowany wykonany z piaskowca oraz gzymsy poziome. Gmach został nadbudowany w okresie powojennym o jedno piętro. Obecnie w budynku mieści się Urząd Miasta.




nasz rynek był kiedyś trawniko-klepiskiem i targiem miejskim 
- A W MIEJSCU GDZIE NA FOTCE poniżej WIDAĆ te niskie BUDYNKI DZIŚ STOI TZW. 'WIEŻOWIEC - te wyższe budynki stoją do dziś przy ul. Parkowej


potem trochę to zagospodarowano ...



ciekawostka
1-majowa trybuna komuchów przed ich siedzibą KM PZPR na Frynie
- dziś Szkoła Muzyczna






INNE FOTKI - - - CENTRUM NOWEGO BYTOMIA / FRYNA

... kliknij w foto aby powiększyć ...


poniżej
skrzyżowanie ul. Niedurnego i Czarnoleśnej - dom w którym jest apteka


w tym narożnym domu dzisiaj na dole znajduje się 'żabka sklep'


dzisiejsza ul. Niedurnego - po lewej stały kiedyś wstrętne i biedne 'familoki'







poniżej
Schwarzwald Strase - dzisiejsza ul. Czarnoleśna 
- kierunek z Czarnego Lasu do skrzyżowania z ul. Niedurnego
... jak widać były tu drzewa i krzewy, które powojenna hołota wyniszczyła !!


... kliknij w foto aby powiększyć ...



Kattowitzer Strase



skrzyżowanie ul. Czarnoleśnej, Chorzowskiej i Niedurnego



był taki okres historyczny naszej dzielnicy kiedy rządzili faszyści i hitlerowcy 
- nazwy ulic były wtedy ohydne - ja wolę te dzisiejsze :-))) - - ul. Niedurnego od strony Wirku









... kliknij w foto aby powiększyć ...



CASINO 
– dawna siedziba kasyna hutniczego później oberża pod Białym Orłem. W latach powojennych Zakładowy Dom Kultury Huty Pokój , obecnie mieści się w nim Miejski Ośrodek Kultury im. Henryka Bisty 













POCZTA

... kliknij w foto aby powiększyć ...




dzisiejsza ul. Hallera, widok od strony poczty na kamienicę 
po przeciwnej stronie ulicy w kierunku południowo-zachodnim







VILLA FLORIANKA

... kliknij w foto aby powiększyć ...




Villa Florianka
Na ul. Niedurnego 73 znajduje się malownicza willa zbudowana w 1905 roku. Budynek charakteryzuje się nieregularną asymetryczną bryłą z dwoma szczytami, wykuszem i drewnianą werandą. Ma on nieregularny układ okien. Ogrodzenie, pochodzące jeszcze z okresu budowy willi, ma dekoracji secesyjną i wykonane jest z lanych krat żeliwnych. Budynek wybudowano w stylu eklektycznym z elementami secesji, neomanieryzmu i  neorenesansu. Na budynku znajduje się malowidło ścienne wykonane techniką mozaikową przedstawiające św. Floriana – patrona hutników stąd obiekt ten ma drugą nazwę - Florianka. Po wojnie mieściło się tu  przedszkole. Obecnie znajduje się tu kompleks hotelowo-gastronomiczny. Wewnątrz budynku zachowało się kilka okien secesyjnych z charakterystycznymi witrażami. Natomiast w holu znajduje się obudowany kominek i boazeria z elementami snycerki z czasów budowy. 








dzisiaj ...



... kliknij w foto aby powiększyć ...





STACJA KOLEJOWA - FRYNA !!

idąc z Fryny po ul. Hallera tuż przed przejazdem kolejowym 
po lewej stronie był mały dworzec kolejowy. Działał jeszcze w latach '70




przy okazji dworzec z Chebzia - 1935




droga z Nowego Bytomia do Chebzia - dawno temu - w oddali widać kościół w Goduli





BARDZO CIEKAWY NEWS !!


Okazało się z listu, który do nas dotarł, że w Nowym Bytomiu po wojnie znajdował się 'obóz pracy' 
dla jeńców niemieckich - oto ta informacja:

Witam -
- piękne wspomnienia na waszym blogu. Jedna rzecz budzi moją ciekawość. Nigdzie nie znalazłem wzmianek na temat obozu, który istniał przy ul. Pokoju do lat 50-tych.



... Nowa zabudowa - chyba z lat '60 - 'Ośrodek Zdrowia' 
- początek ul. Pokoju podążając od strony ul. Niedurnego


Był to obóz jeniecki (Niemców), pracowali na kopalni 'Pokój'. Po likwidacji obozu baraki zamieniono na 'dom górnika', no i znowu na terenie parku zaczęła się wojna z 'gorolami'. 

Kiedy przybysze wtopili się w środowisko 'dom górnika' czyli baraki zostały
zlikwidowane, a na ich miejscu powstały ogródki działkowe dla pracowników kopalni. Wreszcie i ogródki zlikwidowali, a na ich miejscu powstało osiedle, które istnieje do dzisiaj.

A ten obóz jeniecki zaczynał się mniej więcej na wysokości 'Ośrodka Zdrowia' i schodził w kierunku ul. Ratowników. Kończył się ogromną dziurą, zapadliskiem podchodzącym do ul Chorzowskiej i do Ratowników. Jak te ulice się wtedy nazywały nie mam pojęcia. Potem to zapadlisko zostało zasypane i powstało boisko na, którym mecze rozgrywał 'Górnik Nowy Bytom'. 

Pozdrawiam      Janusz Gulis



PostScriptum

Przypomniało mi się, że:

1/
Na 'Otylii' naprzeciw cmentarza (teraz są domki) był obóz 'SP - Służba Polsce'. Jak długo to istniało nie pamiętam, ale byli to młodzi ludzie dobrze zorganizowani. 

2/
Koło stacji ratowniczej pogotowia było boisko do siatkówki i bardzo często organizowali mecze. 

3/
Przed mostem na ul. Czarnoleśnej była dolina nazywana 'Tojfla', gdzie zbieraliśmy się w zimie z sankami i łyżwami  - - - - to była jazda!! 

4/
'Kaufhaus' to była w tamtych czasach strefa zakazana. Zapuszczenie się tam groziło niezłym łomotem mimo że miało się tam kolegów, a dostępu do swoich dziewczyn bronili jak świętości. Najbezpieczniej przez 'Kaufhaus' było poruszanie się tramwajem.




... opisywany obóz dla jeńców niemieckich znajdował się tam gdzie teraz stoi 
to zbudowane chyba w latach '60 osiedle za starą wieżą ciśnień (cylindryczna budowla w środku foto)


... !! - - - >> szukamy więcej takich unikalnych informacji 
o których mało kto tu dzisiaj wie czy pamięta ??









20.11.1751 r. uruchomiona została kopalnia Brandenburg. Pierwsza kopalnia na Górnym Śląsku.

W 1543 r. właściciel Rudy Jan Gierałtowski otrzymał przywilej górniczy. Pierwsza kopalnia "Brandenburg" (potem "Wawel") została nadana w 1770 roku. Była to jedna z pierwszych kopalń węgla kamiennego na Górnym Śląsku. W 1790 r. odwiedził ją Johann Wolfgang von Goethe. 

Kompleks szybu "Mikołaj" chroniony na podstawie zapisów miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Obiekt znajduje się w terenie dawnej koksowni Walenty - Wawel. Powstała tu jeszcze później kopalnia "Wolfgang" (później "Walenty"), nadana w 1841 r. W 1931 r. połączono ją z kopalnią "Wawel".

Jedną z najstarszych kopalń węgla na Śląsku była kopalnia Brandenburg, o powiększenie której 20 stycznia 1805 r. wystąpił trzeci dziedzic majoratu pławniowickiego, Karol Franciszek hrabia von Ballestrem. Kopalnia istniała już przed 1751 r. i była własnością dziedzica Pławniowic, Rudy i Biskupic Franciszka Wolfganga barona von Stechow, który w styczniu 1752 r. przekształcił swoje dobra w majorat, a w 1770 r. wystąpił do pruskich władz górniczych o formalne nadanie praw do kopalni. Po bezpotomnej śmierci drugiego właściciela majoratu, Karola Franciszka barona von Stechow, w 1798 r. majątek wraz z kopalnią odziedziczył Karol Franciszek, najstarszy syn Jana Baptysty (pierwotnie: Giovanni’ego Baptisty Angelo) Ballestrem’a (pierwotnie: Ballestrero) i Marii Elżbiety Augusty, córki barona Franciszka Wolfganga von Stechow. Od tej pory kopalnia pozostawała własnością Ballestremów.

Przy obecnej ulicy Szyb Walenty w Rudzie Śląskiej istniała kopalnia i koksownia Walenty Wawel, odpowiednio naprzeciw koksowni mieścił się "Szyb Walenty", od dawna już nieistniejący i szyb Mikołaj. To tam znajdowała się rozbudowana część kopalni Wawel, oprócz szybu Mikołaj był szyb Centralny, który po likwidacji szybu Walenty, był głównym szybem wydobywczym.

Szyb Walenty został zbudowany w 1872 roku i miał 365 metrów głębokości. W późniejszym czasie został pogłębiony do 457m. Zlikwidowano go w 1975 roku. Był szybem wydobywczym i służył do odwadniania kopalni.



... kliknij w foto aby powiększyć ...








... mamy też na Frynie czyli w Nowym Bytomiu pamiątki haniebnego traktowania nas Polaków przez zamieszkującą tu niegdyś niemiecko-hitlerowską zbir-hołotę


... kliknij w foto aby powiększyć ...


 
 



a to zdjęcie pochodzi z Goduli






... ciekawostka historyczna
- przez pewien czas Katowice nosiły nazwę 'stalinogród'
a jorgus ziętek (https://jerzy-jorg-zietek.blogspot.com/) - stalinowski funkcjonariusz (aktualny "bohater" i ulubieniec części śląskiego ciemnogrodu) 
pełnił w tym mieście ważne funkcje mające za cel utrwalanie czerwonego REŻIMU czyli władzy komunistycznej i radzieckiej na Śląsku !!

na poniższej fotografii widnieje podpis ziętka z tych czasów


... kliknij w foto aby powiększyć ...







https://pl.wikipedia.org/wiki/Nowy_Bytom




wspomnienie:

... kliknij w foto aby powiększyć ...







OD PEWNEGO CZASU NURTUJE MNIE PEWNE PYTANIE ...


Czy odnaleziono po wojnie i ukarano stosownie (wieszając np. publicznie na rynku) całą tą niemiecko-hitlerowską-zbir-hołotę, która w 1939 roku na Frynie i w innych miejscach naszego miasta katowała i mordowała 'naszych' / nas Polaków ??

Czy znane są ich nazwiska, czy ich wyłapano czy może uciekli do Niemiec i tam spokojnie sobie żyli czy nadal żyją ??! - bo wiadomo nie od dziś z faktów historycznych, że powojenne Niemcy chroniły nazistów, dawały im nawet wysokie stanowiska ??!

Czy są jakieś dane historyczne na ten temat, zeznania, wspomnienia, itp. ??


... kliknij w foto aby powiększyć ...


 
 













18 komentarzy:

  1. Erlebnisbericht von Berginspektor a. D. Karl Wagner aus Friedenshütte, Kreis Königshütte i. Oberschles.

    Original, August 1952, 36 Seiten. Teilabdruck.

    Dem nachfolgenden Abdruck ist eine Schilderung von Erlebnissen nach der Teilung Oberschlesiens im Jahre 1922 vorangestellt.

    Vf. war in der Betriebsführung der Friedensgrube tätig und berichtet anschließend über die Polonisierung der Industriebetriebe durch systematische Verdrängung der deutschen Beamten und Arbeiter, die im Jahre 1935 auch zu seiner Entlassung führte.

    Fakty i dokumenty jak przed wojna niemieckich Urzednikow przesladowano w polskiej czesci G. Slonska....wszystko na Tymat....

    OdpowiedzUsuń
  2. Głos na temat. Jest po niemiecku ale mamy Google Translator i można poczytać prawie po polsku :-))) Kto się zgadza z powyższym komentarzem niech go wesprze, a kto nie to niech napisze swój komentarz. Nasz blog jest max otwarty na różne prawdy historyczne :-)))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Fryna to fajne miasto,moje dziecinstwo, pierwsza miosc i wspomnienia z dawnych lat.

    OdpowiedzUsuń
  4. Niesamowita sprawa, takie budynki i ludzie jak z zupełnie innego świata. Ekstra!

    OdpowiedzUsuń
  5. Super się te zdjęcia ogląda!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Blog super !!! Mozna cofnąć sie o 200lat, lecz mi wystarczylo o 30lat i zaraz wrocily wspomnienia z dziecinstwa Florianka.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow, całe życie mieszkam na Frynie ale nie przypuszczałam że tu było tak pięknie. Super zdjęcia, z przyjemnością pokazuję je moim dzieciom.

    OdpowiedzUsuń
  8. GRATULACJE SUPER STRONA SUPER ZDJĘCIA SZKODA ŻE DOPIERO TERAZ TUTAJ ZAJRZAŁAM. BARKUJE MI TYLKO JEDNEJ RZECZY MIEJSCA, GDZIE BYŁA PRAWDZIWA KOPALNIA POKÓJ MOŻE MA KTOŚ FOTKI o:))) JA POSZUKAM I JAK MI SIE UDA TO DODAM. POZA TYM FAJNIE BYŁOBY TAKŻE PODJĄĆ TEMAT ULICY CHORZOWSKIEJ, POKOJU I TEGO CO BYŁO POMIĘDZY ŻELAZNĄ I STADIONEM NA CZARNOLEŚNEJ. FAJNE ŻE SA TAKIE OSOBY, KTORE PODJĘŁY TEMAT NOWEGO BYTOMIA bo dopiero tearz widac jaka to była eksta dzielnica z potencjalem O:))) Pozdrawiam BWB

    OdpowiedzUsuń
  9. starych fotek jest pełno na całym blogu, a ostatnio tu: http://rudaslaska-ruda-slaska.blogspot.com/p/dawna-fryna.html

    OdpowiedzUsuń
  10. Dzień dobry. Fajny blog ze świetnymi zdjęciami. Mam nadzieję, że będzie ciąg dalszy np. dotyczący części od dworca w stronę Szwarcwaldu min. dawny tzw. Plac zabaw. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo ciekawy materiał wiele rzeczy mnie zaskoczyło bo tak naprawdę zainteresowałem się tym terenem w połowie lat 90 . Wiele razy obserwowałem te miejsca z powietrza.

    OdpowiedzUsuń
  12. Za Gwardii Ludowej to ci się należy wpierdol

    OdpowiedzUsuń
  13. Autor zapewne nie wie ,że dostał mieszkanie po moim dziadku Alfonsie Swobodzie , który posiadał na Kafhauzie magiel elektryczny. O tym jak odszedł z tego padołu wolę nie wspominać ....

    OdpowiedzUsuń
  14. Dziekuję za podtrzymywanie historii naszego miasta ! Szacun

    OdpowiedzUsuń
  15. Pamiętam... te dni. Urodziłem się właśnie w tych drewnianych barakach przy ul. Pokoju w 1961, a technicznie to chyba w szpitalu hutniczym. Póżniej przeprowadziliśmy się do parterowego domu z cegły przy ul. Pokoju 8. To co teraz jest pogotowiem było wtedy kantyną. Na naszym placu stały dwie tratwy których dziś dzieciom by nie postawili. Trzecia była w parku na Parkowej. Pamiętam wybuch gazu w kamienicy na Parkowej. Przy barze mlecznym idąc w stronę huty zbieraliśmy z chodnika cechole aż nie spotkaliśmy chłopców z kafauzu, z którymi chodziliśmy do przedszkola w szkole podstawowej nr 1. Bawiliśmy się po całym parku i ogrodnictwie. Na raki chodziliśmy na stawy gdzie wysypywali szlakę z huty. Basen gratis przez dziura w płocie. Do szkoły poszłem koło basenu. I to wszystko skończyło się jak miałem 8 lat. Ojciec dostał mieszkanie na Halembie 2. Tam tyż było fajnie jak niy lepiej. Szukam w Internecie zdjęć z tymi huśtawkami tratwami może ktoś ma. Piękny blog... piszcie bo nos już tyż bierom pod zawał.

    OdpowiedzUsuń
  16. Fryna moje wczesne dzieciństwo

    OdpowiedzUsuń